Pączki, pączusie, pączunie.
Każdy uwielbia, ale nie każdy się do tego przyznaje ;)
Wszyscy wiemy, że jutro Tłusty Czwartek, wiec słodkościom nie powinno być końca!
Moja mama zrobiła wczoraj faworki i oponki, ja dziś zabrałam się za pączki z różą.
Przepis wypróbowany, robiłam go już wiele razy wiec wrzucam na bloga.
Potrzebujemy:
1 kg mąki
500 ml mleka
50 g drożdży
150 g cukru
1 kieliszek wódki
100 ml rozpuszczonego masła
1\2 łyżeczki soli
5 żółtek
1 jajko
Konfitura różana twarda
Do smażenia:
Smalec (5-6 kostek)
Lukier lub cukier puder
Kandyzowana skórka z pomarańczy
Wykonanie:
Z drożdży, łyżki cukru i 3 łyżek ciepłego mleka robimy rozczyn rozcierając składniki w misce.
W dużej misce mieszamy mąkę z cukrem, solą, ciepłym mlekiem, żółtkami i jajkami. Dodajemy rozczyn oraz wódkę i wyrabiamy bardzo dokładnie na jednolite ciasto. Na końcu wyrabiania dodajemy rozpuszczone ciepłe masło i wyrabiamy na jednolitą masę.
Wyrobione ciasto odstawiamy do wyrośnięcia na co najmniej godzinę, najlepiej, gdyby podwoiło objętość.
Wyrośnięte ciasto należy krótko wyrobić. Można rozwałkować i wycinać szklanką pączki, zostawić do wyrośnięcia na co najmniej pół godziny i smażyć bez nadzienia.
Ja jednak wolę od razu nadziewać konfiturą. Odrywam niewielkie kawałki ciasta, rozpłaszczam, daję małą łyżeczkę konfitury i zalepiam brzegi formując spłaszczonego pączka, następnie układam na wysypanej mąką blasze zlepieniem do dołu i czekam aż wyrosną. Powinny wyrastać co najmniej 30 minut, powinny być puchate i niemal 2 razy większe.
W garnku lub frytkownicy doprowadzamy smalec do temp. 170 stopni. Wrzucamy partiami pączki i smażymy na brązowo z obu stron.
Dobrze wyrośnięte pączki usmażą się idealnie, pozostawiając naokoło jasny pierścień.
Jeszcze ciepłe lukrujemy i posypujemy kandyzowaną skórką pomarańczową, lub studzimy i posypujemy cukrem pudrem.
Komentarze
Prześlij komentarz