Napój bogów, nektar dla ciała, uczta dla zmysłów. Gorąca, gęsta, aromatyczna i...... bardzo czekoladowa. Czekolada na gorąco. Jest wiele szkół i wiele wersji tego napoju. Do bazowej wersji każdy może dodać to co lubi: cynamon, chili, ekstrakt waniliowy, skórkę pomarańczową, amaretto, odrobinę kawy czy.... pieprz czarny.
Potrzebujemy na 2 filiżanki:
1 tabliczkę gorzkiej, mocno kakaowej czekolady
200 ml słodkiej śmietanki 30-36%
2 łyżeczki kakao
1 łyżeczka cukru pudru
1 wiórek masła prawdziwego
2-3 łyżki mleka
dodatki wedle gustu
Wykonanie:
Nad garnkiem z gotującą się wodą zawieszamy miskę. Do miski wrzucamy czekoladę połamaną na kawałki, masło, cukier oraz mleko. Całość mieszamy aby cała czekolada się rozpuściła. Do rozpuszczonej masy wsypujemy kakao i mieszamy najlepiej trzepaczką aż do dokładnego połączenia. W tym momencie dodajemy ulubione dodatki, np. szczyptę chili, kieliszek likieru, lub cynamon. Ja osobiście uważam, że wersja bazowa, bez dodatków jest NAJlepsza :)
Śmietankę delikatnie spieniamy i powoli, cienkim strumyczkiem wlewamy do roztopionej czekolady i mieszamy do uzyskania jednolitej, kremowej konsystencji.
Podajemy w filiżankach. Możemy udekorować kleksem bitej śmietany.
Czekoladę możemy również zrobić na mleku, zamiast na śmietance. Smak również będzie nieziemski, ale czekolada będzie rzadsza i może odrobinę mniej niesamowita :)
Idealna na długie, zimowe wieczory we dwoje :)
Bo do TAKIEJ czekolady, nie potrzeba już żadnego deseru....
Oj wypiłabym taką:D
OdpowiedzUsuń